Historia kaplicy na Butorzonce
Rok 1968.
Pamiętnym rokiem dla Cięciny był rok 1968, kiedy to w dniu 25 maja cięcińską parafię nawiedziła Matka Boska Częstochowska, którą symbolizowała świeca, gdyż peregrynujący po kraju obraz, jako niebezpieczny dla ustroju został przez władze komunistyczne "aresztowany". Prawie wszystkie domy zostały na ten dzień udekorowane ołtarzykami z Matką Boską i oświetlone. W dniu tym uroczystą Mszę św. odprawił kardynał Karol Wojtyła, podczas której wspomniał o budowie nowego kościoła. Niestety wieloletnie starania o zezwolenie na budowę kościoła spotykały się z odmową władz.
Nawiedzenie parafii było zwieńczeniem obchodów 1000-lecia chrztu Polski. W naszej parafii obchody te rozpoczęto w dniu 28. listopada 1965 r. W kronice parafialnej odnotowano:
Był to dzień oddania się parafii M.N. W poprzednim dniu t.j. 27.11. 1965 r. delegacja z parafii zawiozła do Częstochowy zobowiązanie M.N. parafian na nowe tysiąclecie a mianowicie:
a) w parafii rodziny zaprowadzą wspólną modlitwę,
b) wszystkie rodziny będą odmawiały codziennie przynajmniej dziesiątek różańca, a w święto
cząstkę różańca,
c) rodziny wychowują dzieci po chrześcijańsku i wszyscy posyłają pilnie dzieci na naukę
religii,
d) walczymy wszyscy z klęską pijaństwa w parafii,
e) walczymy wszyscy o zgodę i miłość wzajemną w parafii.
Uroczystość ta została poprzedzona 3 dniowymi rekolekcjami. Z Częstochowy
przywieziono obraz M.B. Częstochowskiej, który po oprawieniu go odwiedzał rodziny w
parafii aż do 24. lipca 1967 codziennie. Sposób tego nawiedzenia: tydzień przed dniem
nawiedzenia rodzina zaznajamiała się z instrukcją omawiającą tę rodzinną uroczystość.
W dniu nawiedzenia, rodzina przychodziła do kościoła, przystępowali do Sakramentów, zabierali obraz z ołtarza do domu i w gronie rodzinnym dokonywano oddania się rodziny M.N. Na tę uroczystość przychodzili i sąsiedzi, tak że dla całego placu było uroczystością. Czasem w domu przez całą noc trwało czczenie M.N.”
W czasie, głębokiego przeżywania jubileuszu, w kilku miejscach w rejonie Magury, pojawiły się małe o wymiarach: wysokość 27 cm, szerokość 25 cm i głębokość 7 cm, zawieszone na drzewach kapliczki z obrazkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. To jeden z mieszkańców Cięciny, który w ten sposób dziękował Najświętszej Maryi za przywrócenie zdrowia, powodowany też przeżywaniem tak znacznych wydarzeń, wykonał te kapliczki i umieścił na drzewach. Jedna z tych kapliczek, została umieszczona na świerku, przy polanie w miejscu nazywanym przez właścicieli Butorzonką. Z kilku kapliczek, tylko ta jedna, od samego początku zaczęła się cieszyć czcią mieszkańców Górnej Cięciny. Kapliczką tą zaopiekował się mieszkaniec Cięciny Górnej p. Jan Dędys. Do kapliczki zaczęli przychodzić w czasie przerw w pracy rolnicy, właściciele uprawnych pól przy niedalekim Przegibie, aby odpocząć i pomodlić się. Pasterze pasący bydło na wspólnych pastwiskach przystrajali kapliczkę świeżymi kwiatami polnymi. Opiekun zrobił przed kapliczką ławeczkę, na której można było spocząć. Widać, że i miejsce, i dbałość o kapliczkę spodobało się Matce Boskiej i pozostała na Butorzonce. Do kapliczki coraz częściej i liczniej przychodzili mieszkańcy Górnej Cięciny oraz z przysiółków Pod Groniem w Brzuśniku. Księża katecheci z Cięciny przyprowadzali tam grupy dzieci.
Rok 1969.
Mała kapliczka została zastąpiona większą, w której umieszczono obrazek. Kapliczkę wykonał p. Jan Dędys, który też dbał o jej stan. Pod kapliczką zamocowano na drzewie półeczki, na których ciągle znajdowały się wazoniki z kwiatami. Drzewo z kapliczką zostało ogrodzone drewnianym płotkiem, w utworzonym ogródku posadzono kwiaty. Przed kapliczką umieszczono dwie ławki. Na drzewie wokół kapliczki zaczęły się pojawiać wota: ryngrafy, różańce i korale jako dowody otrzymanych od Matki Najświętszej łask.
Rok 1971.
Popularność kapliczki zrodziła pomysł, aby obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej umieścić w miejscu trwalszym niż rosnący świerk. U p. Jana Dędysa, zebrało się kilku współwłaścicieli wspólnoty, do której należy Butorzonka z placu Kowali i Pod Brańkowem. Podjęto decyzję o budowie kapliczki, w której mogło by się zmieścić kila osób. Uczestnikami tego spotkania byli panowie: Ludwik Ficoń – inicjator spotkania, Jan Dędys, Jan Dyrlaga, Michał Dyrlaga, Stanisław Dyrlaga, Stanisław Ficoń, Józef Pawlus, Władysław Biegun i Jan Żur. Początkowo planowano, że będzie to kaplica o formie, jakie spotyka się przy drogach, tylko z drzwiami i małym ołtarzykiem. Rozważano też budowanie większej kaplicy z drzewa w stylu góralskiej chaty. Z zamiarem budowy kaplicy zapoznano kilku innych, zaufanych mieszkańców Górnej Cięciny, którzy mogli by pomóc w dostarczeniu kamienia z kamieniołomu. W trakcie zapoznawania mieszkańców z planami budowy kaplicy stwierdzono, że zapał mieszkańców do budowy jest tak wielki, że można wybudować kaplicę większą. Odbyło się drugie spotkanie, już w większym gronie, na którym jako optymalną wielkość, przyjęto wielkość kuchni, w której odbywało się spotkanie. Później postanowiono powiększyć budowlę do powierzchni około 24 m2. Zdecydowano wybudować kapliczkę murowaną z kamienia uzyskanego z pobliskiego kamieniołomu. Po tych przymiarkach i ustaleniach, p. Stanisław Ficoń wykonał szkic proponowanego wyglądu kapliczki, który został zaakceptowany. Dostarczenia kamienia budowlanego podjął się p. Józef Brodka, współwłaściciel kamieniołomu. Sprawę transportu materiałów, podjął się organizować p. Władysław Biegun. P. Ludwik Ficoń zobowiązał się załatwić wykwalifikowanych murarzy - kamieniarzy. Pozostali uczestnicy spotkania podjęli się zbierania datków od mieszkańców i wykonania pomocniczych prac przy budowie. Wszystkie te poczynania rdokonywały się w tajemnicy, gdyż nie było pozwolenia na taką budowę, o które zresztą nie czyniono starań, gdyż władze z pewnością nie zezwoliłyby na taką inwestycję.
Szkic budowy został przez p. Stanisława Ficonia zmieniony i przedstawiał on już kaplicę o wielkości i formie takich w jakich została wybudowana. Rozpoczęto przygotowania do budowy. Kamieniarze obrabiali wstępnie kamień w kamieniołomie, a inicjatorzy budowy czynili starania o cement, który w tym czasie można było kupić wyłącznie mając przydział z gminy. Niewielkie przydziały cementu otrzymywało się na budowę domu i zabudowań gospodarczych. Inwestycja taka była jednak łatwa do sprawdzenia. Najczęściej więc wiązało się to z zobowiązaniem, że wykona się obetonowaną gnojownię. Tak uzyskane przydziały mieszkańcy przeznaczali na budowę kaplicy. Czasem było to po jednym lub dwu workach cementu. Murarzami - kamieniarzami, którzy podjęli się obrabiać kamień i wymurować kaplicę byli panowie: Józef Biegun, Karol Ficoń i Józef Kocoń. Potrzebne drzewo dostarczyli współwłaściciele wspólnot leśnych, a żwir i piasek dowieźli wozacy z koryta Soły.
Po zgromadzaniu części materiałów budowlanych, przystąpiono do budowy. Było to w kwietniu. Prace ziemne i pomocnicze wykonywali ludzie z placów i przysiółków, którzy się sami do tych prac umawiali. Kamieniarze rozpoczęli murować ściany. W tym roku planowano wybudowanie kaplicy w stanie surowym. Prace przebiegały bardzo szybko i sprawnie tak, że we wrześniu mury już były wykonane do wysokości sklepień okiennych.
O nielegalnej budowie dowie-działy się jednak w jakiś sposób służby bezpieczeństwa. Najprawdopodobniej było to wynikiem pożaru lasu na Groniu (Gronicku). Na miejsce pożaru łącznie ze strażą pożarną, przybyli też funkcjonariusze MO, którzy mogli się zainteresować nielegalną budową. Chociaż bardziej prawdopodobne jest, że był to donos. Budowę wstrzymano i oplombowano, uznając ją nie tylko za nielegalną lecz i za zagrażającą ustrojowi. Po kilku dniach, mieszkańców Górnej Cięciny zaczęto wzywać do „urzędu” w Żywcu celem przesłuchania, przy tym przesłuchiwani musieli znosić niewybredne pomówienia.Próbowano wymusić ujawnienie tych, którzy według władzy byli „winnymi” nielegalnej budowy. Okazało się, że winnymi są wszyscy, gdyż każdy wezwany przyznawał się do inicjatywy i samej budowy. Największym niebezpieczeństwem były groźby, że ta nielegalna budowa spowoduje wstrzymanie zezwolenia na budowę kościoła. Nakazywano rozbiórkę murów, której nikt się nie podjął, a następnie grożono, że mury zostaną wysadzone materiałami wybuchowymi.
Rok 1972.
Budowniczy kaplicy uznali, że zezwolenie na budowę kościoła jest niezależne od budowy kaplicy, gdy kaplicy nie budowano, to też zezwolenia i tak nie wydano. Nie wystraszono się też groźbami i szykanami. Materiał budowlany rozwieziono w różne miejsca po lesie, obawiając się jego konfiskaty i wiosną nie zważając na założone plomby przystąpiono do dalszej budowy. Zwracano uwagę na nieznane osoby i samochody, a gdy takie się pojawiły, ostrzegano budowniczych. Zdarzało się, że gdy panie nauczycielki ze Szkoły nr 2, zauważyły coś podejrzanego, to wysyłały dzieci z ostrzeżeniem. W tym roku dokończono budowę murów, wykonano więźbę, odeskowano i pokryto papą. Kaplica została wybudowana do tzw. stanu „surowego”. Prace ciesielskie wykonali panowie: Franciszek Kupczak i Tadeusz Machała.
Rok 1973.
W tym roku rozpoczęto prace wykończeniowe i zaczęto wyposażać kaplicę. W pracach wykończeniowych otynkowano wnętrze kaplicy, wyłożono listwami sufit i szczyt frontowy, które wykonali panowie Jan Dyrlaga i Franciszek Ryszka. Zabudowano drzwi wykonane przez pana Andrzeja Bieguna, wstawiono metalowe okna wykonane przez p. Wawrzyńca Ficonia. Kapliczka z obrazkiem Matki Boskiej była dalej zawieszona na drzewie. Obok drogi z Przegibu i wokół kaplicy posadzono drzewa liściaste - jawory i lipy.
Rok 1974.
Kaplica została pomalowana wewnątrz, wykonano też lastrykową posadzkę. Pod koniec roku do kaplicy wstawiono ołtarz wykonany z drzewa przez stolarzy, p.Józefa Dziedzica. Do ołtarza został wstawiony obraz Matki Boskiej Częstochowskiej wymalowany na płótnie przez malarkę z Cięciny p.Janinę Piznal.
Rok 1975.
Na wiosnę tego roku z kapliczki umieszczonej na drzewie, nastąpiło uroczyste z udziałem wielu wiernych, przeniesienie obrazka Matki Boskiej do kaplicy. Obrazek został umieszczony w zwieńczeniu ołtarza. Należy zaznaczyć, że w tym czasie kaplica była cały czas otwarta i każdy mógł o każdej porze wejść do środka i pomodlić się.
Rok 1979.
W tym roku w dniu 18 lutego o godz. 800 w kaplicy na Butorzonce została odprawiona pierwsza Msza św. Mszę św. w intencji narciarzy biorących udział w zawodach narciarskich o Puchar Magury odprawił proboszcz parafii cięcińskiej ks. kan. Tadeusz Masny. Oprócz narciarzy we Mszy św. uczestniczyło też wielu mieszkańców Cięciny.
Od czerwca tego roku w każdą niedzielę o godz. 1500 jest odprawiana Msza św. W ostatnią niedzielę sierpnia na Butorzonce odbyła się pierwsza uroczystość odpustowa ku czci Matki Boskiej Częstochowskiej. Na uroczystość odpustową przybyły tłumy wiernych z parafii cięcińskiej i sąsiednich wiosek.
Rok 1982.
Ks. proboszcz ofiarował do kaplicy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, na którym wymalowane są herby: Polski i papieża Jana Pawła II.
W tym roku wykonano przed kaplicą podest w kształcie, który umożliwi dalszą jej rozbudowę. Wykorzystano do tego pozostały po budowie kaplicy kamień budowlany, który był rozmieszczony w różnych częściach okolicznego lasu
Rok 1984.
W dniu 7 maja w drugim dniu wizyty w naszej parafii do kaplicy na Butorzonce przybywa J.E. ks. bp Albin Małysiak. W obecności licznie zgromadzonych wiernych ks. biskup dokonuje poświęcenia kaplicy.
Rok 1989.
W dniu 29 kwietnia tego roku w czasie wizytacji kanonicznej parafii do kaplicy udał się ks. kardynał Franciszek Macharski. Dostojny gość mimo złej pogody – była mgła i mżył deszcz – wraz z kapłanami naszej parafii i bardzo licznej rzeszy wiernych wzięli udział w liturgii słowa.